Jako, że mieszkam w muzułmańskim kraju i obecnie trwa Ramadhan (w zasadzie już końcówka) to napiszę o nim słów kilka.
Ramadhan, czyli święty miesiac podczas, którego muzułmanie poszczą od wschodu (ok. 3 nad ranem) do zachodu (18:35) słońca, przez 30 dni. Poszczą to znaczy nie jedzą, nie piją i w ogóle nie przełykaja nic, czyli żadna guma do żucia, tabletki nie wchodzą w grę.
Nie można również spożywać żadnego jedzenia, czy picia w miejscach publicznych, bo można za to spędzić mięsiac lub dwa w więzieniu. Słyszałam, że kiedyś było tak, że jak ktoś został przyłapany na jedzeniu, czy piciu w miejscu publicznym to szedł do więzienia, a tam golono mu głowę. Dzięki temu po wyjściu z więzienia każdy wiedział, że ta osoba złamała post i była w więzieniu. Nie wiem czy dalej tak jest, jeszcze nie widziałam nikogo z ogoloną głową, może zobaczę dopiero po Ramadanie.
Ja miałam jedną wpadkę, a mianowicie poszłam do supermarketu gdzie kupiłam coś do picia, jako że jest naprawdę gorąco, wyszłam ze sklepu i otworzyłam napój, zupełnie się zapominając wziełam kilka łyków. Widząc to starszy pan przystanął i zaczął krzyczeć, że pójdę do więzienia na dwa miesiące! Przeprosiłam i odeszłam szybkim krokiem...naprawdę się zapomniałam bo raczej takich rzeczy nie robię, wiem że mieszkam w kraju muzułmańskim i szanuję ich religię i tradycje, i tak powinno być.
W związku z postem wszystkie miejsca zwiazane z jedzeniem lub piciem (poza supermarketami i małymi sklepikami) są zamknięte do 18:35-19:00. A miejsca, w których podawany jest alkohol w ogóle w Ramadanie nie są otwarte.
W większości miejsc ludzie pracują krócej, po około sześć godzin. Ramadhan kończą trzy dniowe święta podczas których wielu ludzi podróżuje.
A jak już jesteśmy przy jedzeniu, poniekąd.To pokażę Wam zdjęcia, które zrobiłam kilka miesięcy temu obserwując jedzącą w restauracji muzułmankę, która jak na ten kraj była wyjątkowo zakryta.
A jak już jesteśmy przy jedzeniu, poniekąd.To pokażę Wam zdjęcia, które zrobiłam kilka miesięcy temu obserwując jedzącą w restauracji muzułmankę, która jak na ten kraj była wyjątkowo zakryta.
Nie spotykam tu zbyt wielu kobiet aż tak zakrytych, ale zdarzają się i takie, które mimo ponad czterdziesto stopniowego upału zakrywają cała twarz, a nawet noszą rękawiczki, także nie widać ani jednego centymetra ich ciała.
Gdybym nie widziała na własne oczy, nie uwierzyłabym...
OdpowiedzUsuńMonika